Luke kiwnął głową. Po wczorajszej długiej podróży wyglądał na zmęczonego.

  • Dżesika

Luke kiwnął głową. Po wczorajszej długiej podróży wyglądał na zmęczonego.

12 August 2022 by Dżesika

Nieogolone tak starannie jak zwykle policzki, pognieciony mundur. Mimo to spojrzenie miał bystre, a ręce pewne. Na policjanta Hayesa zawsze można było liczyć. – Jak ci poszło w Portland? Zmarszczył brwi. – Myślałem, że złożę raport po pogrzebie. – Daj spokój. Można chyba obserwować i mówić. – Podobno. – Klepnął Chuckiego w kolano. – Przynieś nam kawę, Cunningham. – Znowu? – Trzy kubki. Ale tym razem dobrą. Musimy zaimponować agentowi. – Zerknął na odbicie Quincy’ego w lusterku. – Ja poproszę czarną – dorzucił Quincy. Chuckie pomamrotał coś pod nosem, ale wiedział, jak się zachować, kiedy go nie chcą. Wysiadł z wozu i ruszył w stronę sklepu spożywczego za rogiem. – Przydałby mu się urlop – powiedział Luke w chwili, gdy żółtodziób zniknął im z oczu. – Zauważyłam. – To dobry dzieciak, Rainie. Tylko jak na pierwszy raz zobaczył za dużo. – Co proponujesz? Luke wzruszył ramionami. – Dla chłopaka w tym wieku? Powinniśmy zabrać go parę razy na strzelnicę. A potem na piwo. Wyjdzie z tego. – Stres, broń i alkohol – powiedział cierpko Quincy. – Ciekawe, dlaczego Związek Weteranów o tym nie pomyślał. Luke uśmiechnął się. – Myślisz, że lepiej mu zrobi sesja na kanapie u psychoanalityka, co? Już to widzę. Prędzej mi kaktus wyrośnie, niż Chuckie otworzy się przed pajacem, który bierze stówę za godzinę. Przykro mi, agencie, ale czasem małomiasteczkowe gliny mają lepsze wyczucie. – No już dobrze. – Rainie pojednawczym gestem uniosła rękę. – Interesuje mnie twoje wczorajsze spotkanie z Avalonami. Opowiedz nam. Luke natychmiast spoważniał. Wypuścił powietrze, co zabrzmiało jak westchnienie, i znowu powędrował spojrzeniem w stronę domu Shepa. Wyglądał na zmartwionego. – Jezu, Rainie, czemu nie zaczniesz od czegoś łatwiejszego? – Jak ci się widzi pan Avalon w roli podejrzanego? – Spędziłem trzy godziny w jego towarzystwie, ale niech mnie diabli porwą, jeśli wiem. Pani Avalon nie jest matką Melissy. Prawdziwa zmarła chyba przy porodzie. Więc, jak mówiłem, spotkałem się z Danielem Avalonem i macochą Melissy, Angeliną. – Danielem Avalonem? – powtórzyła ze zdumieniem Rainie. – Owszem – potwierdził ponuro Luke. – Dziwne, no nie? Naprawdę dziwne. Pan Avalon pochodzi z zamożnej rodziny. Sporo zainwestował w nieruchomości w środkowym Oregonie i podczas ostatniego boomu zarobił krocie. Mieszka z żoną w wiktoriańskim domu w Lake Oswego. Niezła chata, ale tak zawalona bibelotami, że bałem się kichnąć, żeby czegoś nie stłuc. Podali mi herbatę. W prawdziwej porcelanie. Pani Avalon wystąpiła w sukni z koronkowym kołnierzykiem i broszką z kameą. Wypisz, wymaluj bohaterka Jane Austin. Pan Avalon preferuje tweedy i nie pozwala żonie się odzywać, gdy nikt jej nie pyta o zdanie. Muszę jeszcze coś dodawać? – Kiedy ostatnio sprawdzałam, pretensjonalności i snobizmu nie było na liście czynów karalnych. – Mogę? – wtrącił się Quincy. – Ależ proszę bardzo – powiedziała Rainie. Siedziała na tyle daleko od niego, na ile pozwalały warunki w samochodzie. Oboje udawali, że tego nie zauważają. – Pan Avalon długo czekał z powtórnym ożenkiem? Powiedzmy od dwunastu do piętnastu lat? – Trzynaście – odpowiedział Luke. Spojrzał na Quincy’ego z ciekawością. – O córce mówił z dumą, ale zawsze powracał do jej dzieciństwa? „W ósmym roku życia Melissa była najlepszą tancerką... Och, mała Melissa zawsze miała najsłodszy uśmiech. W

Posted in: Bez kategorii Tagged: eliza wyszomirska kurdej, pomada freedom kolory, kalkulator snu,

Najczęściej czytane:

by mogli podzielić się ciepłem swoich ciał. Stali tak przez dłuższy

czas. Głowa zmęczonej Milli spoczywała na ramieniu Diaza. Wydawał się taki twardy i nie do zdarcia, a tymczasem okazał się tak samo wrażliwy na zimno jak każdy człowiek. Słyszała, jak w jego ... [Read more...]

Milla nie cierpiała łamać prawa, ale wiedziała, że zadając się z

pewnymi ludźmi, trzeba być gotowym na wszystko. Wybrała numer człowieka, u którego zaopatrywali się w broń, i złożyła zamówienie. Nic specjalnego, tylko coś do obrony. Nigdy nie wiedziała, co ... [Read more...]

jest we wnętrzu samochodu. I choć Diaz był prawdopodobnie

najcichszym i najspokojniejszym - przynajmniej pod względem ekspresji ruchów - człowiekiem, jakiego spotkała, to miał jakiś patent na wypełnianie przestrzeni i zawłaszczanie jej dla siebie. Czuła się ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.ustka.pl

WordPress Theme by ThemeTaste