- Ojciec Pana, Hermes - Christopher wodził
wzrokiem po wszystkich zebranych - podobno zgwałcił w przebraniu kozła jego matkę Penelopę. - To dlatego Pan zwykle jest przedstawiany jako pół człowiek, pół kozioł? - spytała Gilly. - Jego babką - ciągnął Christopher - była Maia. - Bogini ognia - dodał Arden. Christopher patrzył teraz wprost na Lizzie. - Znana jest także jako bogini seksualnej żarliwości. Bill ma rację, te mity rzeczywiście są przeładowane seksem. - Czy to naprawdę było potrzebne? - spytała Lizzie, kiedy goście już wyszli, a Gilly była w kuchni. - Co konkretnie? - Ta monotematyczna konwersacja. - Sama wybrałaś Kefalonię. Nie moja wina, że to poletko Pana. Popatrzyła na niego przeciągle, po czym odwróciła wzrok. - Idę pomóc Gilly, a potem chcę się położyć. - A będzie mi wolno się przyłączyć? - spytał cicho. - Oczywiście. - I po chwili dodała, nie mogąc się powstrzymać: - A mam inne wyjście? Przecież nie ma dodatkowego pokoju. Wyprawę do Melissani, podziemnego jeziora w jaskini, zaplanowano na ostatni dzień pobytu na wyspie, ale przedtem Lizzie miała zrealizować najnowsze przepisy na grillu, ustawionym w innej pieczarze, w pobliżu Sami. Drogarati - według miejscowej legendy dawna smocza jama - naprawdę imponująca, przepastna jaskinia z tysiącami różnokolorowych stalagmitów i stalaktytów, miała podobno około stu pięćdziesięciu milionów lat. - Jest taka ogromna - opowiadała Lizzie dzieciom podczas podróży z Palermo - że urządzono w niej nawet salę koncertową na tysiąc osób. - O kurczę! - wykrzyknął Jack. - Mogę pojechać z wami? - zapytał Edward. - No nie wiem... - Obiecywałaś, że zabierzesz mnie kiedyś na zdjęcia! - To zależy. Arden uznał to za dobry pomysł, chociaż nie tylko ze względu na Edwarda. Grill w jaskini będzie, jego zdaniem, znakomitą scenerią odcinka poświęconego życiu rodzinnemu, który cały czas chodził mu po głowie. - Tylko kompania może poprosić ciebie i Christophera o podpisanie rezygnacji z ewentualnych roszczeń i... - urwał na widok miny Lizzie. - Jakiś problem? - Tak, ale nie z tym. Powiedziałeś, że ten odcinek będzie poświęcony rodzinie. Widzisz, Richardzie, Jacka prawdopodobnie nie da się tam zabrać, za dużo tych stopni do pokonania. Nawet nie uda mu się dotrzeć