- No, nie martw się, Lydio. Nic jej nie będzie. Chyba nie zamierzasz jej matkować, co? Jesteś moją gosposią i

  • Dżesika

- No, nie martw się, Lydio. Nic jej nie będzie. Chyba nie zamierzasz jej matkować, co? Jesteś moją gosposią i

31 January 2023 by Dżesika

doceniam to, że zżyłaś się z Shelby, ale wszystko będzie w porządku. W całkowitym porządku. Daj jej tylko czas, żeby się przystosowała. Każdy spór kończył się w ten sposób, chociaż ciemne oczy Lydii pozostawały bardzo zatroskane. Nevada dzwonił, ale Shelby nie odbierała telefonu. Nie była w stanie spojrzeć mu w twarz ani słuchać jego głosu. Unikała go w mieście i natknęła się na niego tylko raz, kilka tygodni później. Jechała do domu ze szkoły, wciąż wracając myślami do tamtej wstrętnej nocy. Nevada, który nadal pracował w Biurze Szeryfa, kazał jej zatrzymać wóz. Podszedł dużymi krokami do pracującego na wolnych obrotach kabrioletu i zażądał odpowiedzi, których ona nie potrafiła mu dać. - Co się stało? - Stanął przy oknie od strony kierowcy. Shelby zaparkowała wóz na wysadzanej drzewami ulicy, niedaleko swojego domu. Och Boże, co mogła odpowiedzieć? Patrzyła na niego, ale nie była w stanie wydusić ani słowa. Nevada otworzył drzwi, wyciągnął ją na światło słońca i patrzył na nią tak gniewnie, że myślała, że zaraz się roztopi pod jego surowym spojrzeniem. - Co, u diabła, się stało, Shelby? - powtórzył wolno, jakby mówił do osoby ograniczonej umysłowo. 78 - Nic - wydusiła. - Akurat nic! - Daj spokój, Nevada. - Och Boże, strasznie chciała powiedzieć mu prawdę, ale nie mogła. Nigdy by nie zrozumiał. Nikt nie mógł się dowiedzieć, co przeżyła. Absolutnie nikt. - Miałaś do mnie zadzwonić tamtej nocy. Odchodziłem od zmysłów. - Zapomniałam. - Chrząknęła. - Zapomniałaś? Wiesz, dość nasłuchałem się kitu w swoim życiu, żeby wiedzieć, kiedy ktoś chce mi coś takiego wcisnąć. - Masz zamiar ukarać mnie mandatem czy coś w tym stylu? Bo jeśli tak, to po prostu zrób to, a jeśli nie, to lepiej już pojadę do domu - powiedziała to spokojnie, bez emocji, ale wiele ją to kosztowało. - Odpychasz mnie. Milczała. Patrzyła na mijający ich samochód; dwóch chłopaków, których znała, pędziło na złamanie karku. Myśleli, że Shelby jest karana mandatem, i ryknęli śmiechem, który zagłuszył ryk silnika, a nawet zgiełk heavymetalowej muzyki. - Dzwoniłem. - Byłam zajęta. - Nawet w jej własnych uszach ta wymówka brzmiała nieprzekonująco. - Chodzi o twojego ojca. Nic nie odpowiedziała. Mocne palce zacisnęły się na jej przedramionach. - Jeśli to skończone, w porządku. - Słysząc to, miała ochotę zapaść się pod ziemię. - Ale przynajmniej jesteś mi winna jakieś wyjaśnienie. - Nic ci nie jestem winna - odparła głuchym głosem, chociaż po raz pierwszy od ataku Rossa coś poczuła, jakby echo namiętności, skrytej głęboko w odrętwiałym ciele i duszy. Zacisnął zęby. - W takim razie o co chodziło w tym wszystkim, w naszym spotkaniu nad rzeką jakiś miesiąc temu? - Czy musi o coś chodzić? - Wbiła wzrok w ziemię, zauważyła zgnieciony kapsel od butelki w żwirze na wzniesieniu. Przełknęła ślinę. - Shelby? - O Boże, czyżby w jego głosie słyszała nutę desperacji? Chciała wykrzyczeć, że go kocha, że jej przykro, że wie, jak bardzo nieracjonalne i żałosne jest uczucie wstydu z powodu czegoś, co było poza jej kontrolą, ale gdyby to zrobiła, musiałaby powiedzieć mu prawdę, a na to nie mogła się odważyć. I nigdy się nie odważy. - Czy musi o coś chodzić? Hm, tak, Shelby, musi. - Ja... ja nie potrafię tego wyjaśnić. - Spróbuj. - Desperację w jego głosie zastąpił gniew. Wzięła głęboki oddech, ale nie potrafiła znaleźć słów. Wrona załopotała czarnymi skrzydłami i usadowiła się na drucie telefonicznym między gałęziami sękatego dębu. - Spójrz na mnie. Zebrała się w sobie i podniosła oczy. Zmusiła się do konfrontacji z jego pytającym spojrzeniem. - Czy aż tak mocno cię zraniłem?

Posted in: Bez kategorii Tagged: ernie ulica sezamkowa, umcs facebook, edyta górniak wykształcenie,

Najczęściej czytane:

Mandeville, żeby Powers mógł ją łatwiej zamordować?

Kate odwróciła się od niego i przytuliła córkę mocno do piersi, czując, jak płoną jej policzki. Po chwili Luke przysunął się do nich i objął ją oraz Emmę. ... [Read more...]

– Robię w portki? Heleno, co to za język?!

Uśmiechnęła się łobuzersko. – Odpieprz się. Wiesz przecież, że jestem z Nowego Jorku. Zaśmiał się znowu. Helena miała rację. Naprawdę cieszył się, widząc ... [Read more...]

dawniejsze, bardziej romantyczne czasy. Pragnie, żeby każdy miło

zapamiętał ten ostatni wieczór. Kelner zaprowadził ich do stolika. Niemal natychmiast pojawił się zespół i szybko nastroił instrumenty. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.ustka.pl

WordPress Theme by ThemeTaste