- Musi pan z nami pojechać. - Reed zrobił krok w

  • Dżesika

- Musi pan z nami pojechać. - Reed zrobił krok w

12 August 2022 by Dżesika

stronę parterowego budynku, gdzie mieścił się kantorek. - Żeby dokonać identyfikacji. Tony nie ruszył się z miejsca. - Skoro jestem wam potrzebny, to znaczy, że nie macie pewności. - Wlepił wzrok w Keenana. - Co to? Jej torebka! O Boże. - Przykro mi to mówić, ale znaleźliśmy ją przy zwłokach. - Och... - Będzie pan musiał pozamykać tu wszystko - zauważył Reed. - Chyba że ktoś mógłby pana zastąpić. Tony oparł się o sierrę, drżąc na całym ciele. - A co z moją córeczką? Jest teraz z babcią... - Oczy mu się zaszkliły. - Z mamą Jo... - Panie Patston, naprawdę bardzo mi przykro. - Na twarzy Keenana odmalowało się prawdziwe współczucie. - Ale w tej sytuacji po prostu musi pan jechać z nami. - Boże, Boże... - powtarzał w kółko Tony. Mike Novak, który znów przejeżdżał wolniutko obok Patston Motors, zauważył Tony'ego, jak ten wsiada do ciemnoniebieskiego mondeo z dwoma mężczyznami - niemal na pewno z Wydziału Kryminalnego. Podjechał do krawężnika i wyciągnął dla niepoznaki informator miejski. Kiedy samochód ruszył, Novak przepuścił dwa wozy, po czym włączył się także do ruchu. 55 O wpół do drugiej Mike Novak raz jeszcze zadzwonił do Allbeury'ego. - Zła wiadomość, Robinie. Najgorsza, jak się wydaje. - Mów. - Policja zgarnęła Patstona i zabrała go do Wahham Forest. - To szpital? - Kostnica. Weszli kilka minut temu, czekam na zewnątrz. Allbeury milczał. - Rozumiem, że mam nie wchodzić? - Absolutnie. Ale trzymaj się w pobliżu. - Dam ci znać, jak się czegoś dowiem. - Dobrze, tylko uważaj, Mike. Naprawdę nie chcę, żeby policja wiedziała o moim zaangażowaniu. - To się rozumie samo przez się. W kostnicy Jim Keenan czekał cierpliwie, podczas gdy Tony Patston, praktycznie rzecz biorąc, w stanie głębokiego szoku siedział z głową między kolanami. Ręce świeżego wdowca drżały, a kiedy podniósł wreszcie wzrok, miał wilgotne, szkliste oczy i kredowobiałą twarz. - Nie mogę w to uwierzyć, nie mogę... - powtarzał. - Bardzo mi przykro - rzekł Keenan. - Czy wiecie...? Keenan czekał, aż Patston odzyska panowanie nad

Posted in: Bez kategorii Tagged: pies bokser, przemek kossakowski rodzice, jak jemy awokado,

Najczęściej czytane:

- Naprawdę sądzisz, że ci dwaj próbowali dostać się do niej? To już

chyba za daleko posunięte podejrzenia. - Obawiam się, że w tej sprawie żadne podejrzenia nie są zbyt daleko posunięte, raczej na odwrót. ... [Read more...]

do schowka pod deską podłogową w sypialni

i skierował się do wyjścia. Zanim doszedł do drzwi, zadzwonił telefon. Postanowił nie odbierać, automatyczna sekretarka była już włączona. Usłyszał ... [Read more...]

potraktowała moje ostrzeżenia poważnie... - Wzruszył ramionami. - Kto

RS 93 wie, czy nie złapaliby wówczas tego, kto za tym stał? Niestety, główny ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.ustka.pl

WordPress Theme by ThemeTaste