do niego podeszła, zobaczyła znajomy zielony samochód parkujący

  • Dżesika

do niego podeszła, zobaczyła znajomy zielony samochód parkujący

12 August 2022 by Dżesika

na podjeździe. Było za późno. Scott wrócił. Pomógł Mikeyowi wysiąść z samochodu i poprowadził dzieci do głównego wejścia, odcinając jej tym samym drogę ucieczki. Będzie musiała poczekać. Wykorzysta więc tę chwilę, by rozkoszować się cudownym R S obrazkiem, który ukazał się jej oczom. Wpatrywała się w kochającą się rodzinę, która nigdy nie stanie się jej rodziną... Słodki Mikey, kochana Amy i lojalna Lizzie... I ich ojciec... Silny, dobry, kochający... Szczery. Gdyby tylko... Gdyby tylko... Nagle Mikey wyrwał się ojcu i popędził ścieżką biegnącą wokół domu. - Willow! - zawołał. - Chcę do Willow! - Hej, Mikey, wchodzimy głównym wejściem! - zawołał za nim Scott, ale syn nie zareagował. - No dobrze - postanowił po chwili wahania. - My też wejdziemy kuchennymi drzwiami. - Willow jest na górze - pani Caird poinformowała dzieci, gdy tylko zasiadły przy stole nad talerzem pełnym czekoladowych ciasteczek. - Powiedziałam jej, żeby się na chwilę położyła. Nie wyglądała najlepiej. Pewnie nie jest przyzwyczajona do późnego chodzenia spać. - Nalała Scottowi gorącej kawy. - Zmęczyła się biedaczka. Scott cieszył się, że Willow nie ma w pobliżu. Bał się ponownego spotkania z nią. Sporo się nad tym zastanawiał i wciąż nie wiedział, jak należało w tej sytuacji postąpić. Czy kochając ją tak bardzo, mógł dalej mieszkać z nią pod jednym dachem? To niemożliwe! Gdyby tylko wiedział, co to za tajemnica, której nie chciała mu wyjawić... - Pani Caird - zwrócił się do gospodyni. - Pójdę na chwilę do gabinetu, a później pojadę do przychodni. Mam pewne zaległości, jeżeli chodzi o papierkową robotę. Czy mogłaby pani przypilnować dzieci, dopóki Willow nie zejdzie na dół? - Oczywiście. R S - Dziękuję, będę pani bardzo wdzięczny. Bądźcie grzeczni - pożegnał się z dziećmi. Przechodząc przez hol, usłyszał nieśmiały głos dobiegający ze schodów: - Doktorze Galbraith... Podniósł głowę i zobaczył schodzącą na dół Willow. Jego serce zabiło mocniej na jej widok. Ze smutkiem zauważył, że miała podkrążone i opuchnięte od płaczu oczy. W ręku trzymała wypchany plecak. - Tak? - W jego głosie słychać było niepokój. - Chcę z panem porozmawiać - powiedziała takim głosem, jakby miała się lada moment rozpłakać. - Oczywiście. Proszę wejść do mojego gabinetu - zaprosił ją do środka. - Czy napije się pani kawy? Pokręciła przecząco głową, ale posłusznie podążyła za nim. Scott usiadł za biurkiem i spojrzał w jej stronę. Stała pośrodku

Posted in: Bez kategorii Tagged: zapendowska elżbieta, kolory pomadek dla blondynek, cięcia kręconych włosów,

Najczęściej czytane:

lne od pokory i strachu oskarżenie. Ta poruszyła się niespokojnie. ...

- Przykro mi, Elizabeth - powtórzyła. - Musisz zrozumieć. Prowadzę szkołę i muszę dbać o dobro wszystkich uczennic. - Rozumiem, siostro. - Liz podniosła się, wyprostowała. - Pieniądz liczy się najbardziej, to on ostatecznie rządzi, prawda? ... [Read more...]

piknik w Hyde Parku. Łaskawie się zgodził.

Dziewczyna wytrzeszczyła oczy i klasnęła w dłonie. - Naprawdę, kuzynie Lucienie? Balfour zachował kamienną twarz. ... [Read more...]

- Tak, dobry sen potrafi zdziałać cuda, pani Delacroix.

Panna Gallant skinęła na Rose i razem podążyli przez tłum do drzwi. Po drodze pożegnali się z paroma osobami, po czym wyszli pospiesznie z domu i wsadzili zdziwioną kobietę do czekającego powozu. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.ustka.pl

WordPress Theme by ThemeTaste