- Gdy się pojawiłaś, poprosiłem przyjaciela, żeby cię sprawdził, a potem zapomniałem o całej sprawie. Operacja została przeprowadzona na tyle rzetelnie, by stwierdzić, że, według tego, co zapisano w różnych bazach danych, nie istniejesz.

  • Dżesika

- Gdy się pojawiłaś, poprosiłem przyjaciela, żeby cię sprawdził, a potem zapomniałem o całej sprawie. Operacja została przeprowadzona na tyle rzetelnie, by stwierdzić, że, według tego, co zapisano w różnych bazach danych, nie istniejesz.

31 January 2023 by Dżesika

Klara zaklęła pod nosem i pobiegła do swojej sypialni. Wyciągnęła z szafy torbę i rzuciła ją na łóżko. - Wyjeżdżasz bez słowa wyjaśnienia? - usłyszała głos Bryce'a. - Nie wyjeżdżam, a ty nie zdajesz sobie sprawy, co zrobiłeś - odpowiedziała, wydobywając z torby komputer oraz telefon. - Dlaczego mi nie powiesz? - mężczyzna chwycił ją za ręce. - Prosiłeś, bym ci zaufała, więc to zrobiłam. Powierzyłam ci swoje życie. - O czym ty mówisz? Otworzyła laptopa i włączyła telefon. - O tym, że twoje małe śledztwo może spowodować moją śmierć. ROZDZIAŁ DWUNASTY Bryce'a ogarnęło przerażenie, gdy zobaczył, z jaką zręcznością dziewczyna operowała klawiszami i rozpoznał profesjonalny sprzęt niedostępny dla przeciętnego obywatela. Zaczął się zastanawiać, gdzie się tego nauczyła. Do czego jej to było potrzebne? Patrząc na ekran laptopa, natychmiast zorientował się, że dzwoniła do Langley, gdzie mieściła się główna kwatera CIA. Wtedy przeniknął go zimny dreszcz. Tego nie podejrzewał. Klara nie patrzyła na niego, gdy rozmawiała przez telefon. - Patterson - usłyszała po uzyskaniu połączenia. - Indigo Alfa 4 - 0 - 8 - wypowiedziała swój kod. - Czy już go macie? - spytała, trzęsąc się na całym ciele. - Gdzie, u licha, się podziewałaś? Próbowałem się z tobą skontaktować. - Nieważne. Czy macie go? - krzyknęła do słuchawki. - Tak, już został zatrzymany, ale i ty musisz wrócić. - Rozumiem. - Mądrze zrobiłaś, wysyłając taśmę filmową senatorowi, a mnie list. Jednak to, przykre, że nie ufałaś mi wystarczająco. - Chodziło o moje życie. Miałam powody, by nie ufać pojedynczemu człowiekowi - odrzekła, a jej wzrok powędrował ku Bryce'owi, który wyglądał tak, jakby miał zamiar chwycić ją za gardło. Pomyślała, że wszystko stracone. - Powinnaś przyjechać i poddać się przesłuchaniu... - Znam procedurę - rzuciła. - Stawię się, ale nie teraz. - To rozkaz, Caldwell. - Nie mogę go wykonać. Patterson mruknął coś po drugiej stronie linii. - To kiedy się pojawisz? - spytał w końcu. - Nie wiem. Muszę mieć trochę czasu - powiedziała i rozłączyła się. W pokoju zaległa cisza. Klara próbowała zapanować nad roztrzęsionymi nerwami. - Nie mogę uwierzyć, że kazałeś mnie sprawdzać - rzekła wreszcie. - Dlaczego? W końcu całe twoje życie to same sekrety. - Tak. Tak było - rzekła, lecz on zignorował sens jej odpowiedzi. - Z jaką agencją jesteś związana? FBI, CIA? Klara otworzyła torbę, wydobyła z niej nóż i rozcięła podwójne dno. Ze skrytki wyjęła czarną kopertę, a z niej znajomo wyglądającą oprawioną w skórę legitymację, podobną do tej, którą sam kiedyś posiadał. Bryce otworzył ją, przeczytał: CIA i zaklął. Klara zrozumiała, że jej wymarzony świat wali się w gruzy. - Caldwell. To wyjaśnia, czemu niczego się o tobie nie dowiedziałem. Okłamywałaś mnie nawet w sprawie nazwiska. - Musiałam. Chroniłam siebie i wszystkich wokół. - Byliśmy dla ciebie tylko przykrywką. - Nie. Przecież wiesz, że nie spodziewałam się, że ciebie tu zastanę. Bryce był zbyt wzburzony, by przyznać jej rację. - Zawierzyłaś mi swoje serce, ciało, ale nie życie. Mógłbym ci pomóc. - Nie mógłbyś. Posłuchaj. - Chciała go dotknąć, lecz powstrzymał ją wzrokiem. - Mój partner zaczął pracować dla naszych wrogów. Widziałam to, sfilmowałam dowody jego zdrady. By ratować życie, musiałam się ukryć, nim nie zostanie aresztowany. W innym razie przyszedłby po mnie. - Albo po mnie i moje dziecko. - Nie. Wam nic nie groziło. - A gdyby plan się nie powiódł i twój parter znalazłby się tutaj, blisko Karoliny! - Gotowa byłam zginąć, broniąc jej życia. - Sam mogę ją chronić i zrobiłbym to, gdyby nie twoje kłamstwa. - Próbowałam utrzymać się przy życiu. Nie mogłam nikomu zaufać. - Nawet mnie? Dlaczego? - Och, kochanie, chciałam ci powiedzieć, lecz obawiałam się, że właśnie tak zareagujesz. Prosiłeś, bym ci zaufała, a gdy to zrobiłam, krzyczysz. - Czy Katherine Davenport była w to zamieszana? - spytał. - Dała mi pracę. Nie wiedziała, dlaczego jej potrzebuję. - A wiedziała, kim jesteś? - Tak, lecz nawet moja rodzina nie była wtajemniczona. - A więc porzuciłaś rodzeństwo, by zostać szpiegiem. Manipulowałaś ludźmi, mną również - stwierdził z obrzydzeniem. - Dobrze wiesz, że ciebie to nie dotyczyło. Próbowałam ratować swoje życie. Mark Faraday miał większe doświadczenie niż ja, mógł mnie odszukać, gdyby wiedział, że mu zagrażam. Zabiłby mnie. - Skąd ta pewność?

Posted in: Bez kategorii Tagged: wiek rozenek, na dobre i na złe aktorki, kolorowe włosy na warkoczyki,

Najczęściej czytane:

- Nie będę pracować w takich warunkach.

Zwolnił. - W jakich? Znowu się zaczerwieniła. ... [Read more...]

- Następne morderstwo? Znowu w hotelu? A może chodzi o Pete’a?

- Nie mogę teraz o tym rozmawiać, przykro mi. - Santos odchrząknął, popatrzył na nią beznamiętnie. - Zechcesz pojechać ze mną? ... [Read more...]

Zbliż się ...

przynajmniej i mnie pocałuj. Skrzyżowała ramiona. - Przypominam, że to ty zamknąłeś mnie w piwnicy. Tutaj jestem z własnej woli. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.ustka.pl

WordPress Theme by ThemeTaste